Ekologiczne produkty spożywcze (czyli inaczej bio, eko, organic) to produkty wytworzone bez udziału GMO, sztucznych nawozów, pestycydów i promieniowania. Nie posiadają w składzie syntetycznych barwników, konserwantów i polepszaczy smaku. Wytwarzane są w gospodarstwach ekologicznych, gdzie dokłada się starań by zamknąć obieg materii w środowisku gospodarstwa, a cały proces podlega daleko posuniętym restrykcjom, pozwalającym na kontrolowanie ich powstania na każdym etapie. Wyroby te z biegiem lat co raz częściej i w większej liczbie goszczą na półkach sklepowych. Jakie zatem podejście mają potencjalni klienci do nowych towarów?
Spojrzenie konsumentów na wyroby ekologiczne jest złożone.
Jak pokazują liczne badania rynku, stosunek kupujących do żywności ekologicznej jest w dużej mierze zależny od kraju, w jakim żyją, od ich wykształcenia, zamożności oraz doinformowania w sferze ekologii. Oczywiście nie bez znaczenia pozostają strategie marketingowe producentów.
Największe spożycie żywności ekologicznej, w przeliczeniu na osobę, zanotowano kolejno w Szwajcarii, Danii i Szwecji. Najmniejszym udziałem w rynkach zbytu mogą pochwalić się państwa Europy Środkowo-Wschodniej, a zatem również Polska. Co ciekawe w posiadaniu największych połaci terenów z uprawami bio wiodą prym Australia, Argentyna, Stany Zjednoczone oraz Chiny. Płynie stąd prosty wniosek, że żywność ta jest prawdopodobnie w dużej mierze eksportowana do innych krajów, co z całą pewnością negatywnie wpływa na rozpoznawanie ich jako przyjaznych środowisku, z powodu zużycia dużej ilości energii na ich transport.
Rodzaj oferowanego towaru również ma wpływ na pożądanie ze strony konsumentów.
Według ankiet przeprowadzonych w 2004 i w 2018 roku niezmiennie największą popularnością cieszą się warzywa i owoce oraz nabiał (szczególnie jaja) z mięsem i wędlinami, średnią- pieczywo. Znacznie mniejszą uwagę odbiorców przykuwają organiczne przekąski, w tym słodycze, oraz napoje, włączając w to kawę i herbatę.
Czym zatem kierują się potencjalni nabywcy przy wyborze produktów bio i jak często go dokonują?
Mimo poszerzającego się rynku produktów organic wciąż mało osób jest nimi zainteresowanych. Z ankiet wynika, że ludzie kupują produkty bio zazwyczaj kilka razy do roku lub kilka razy w miesiącu. Bardzo mało osób deklaruje, że nabywa oznaczone zielonym listkiem towary codziennie, ale również bardzo mało (poniżej 10% przebadanych) przyznaje, że nigdy nie kupuje ekologicznych produktów spożywczych.
Z badań konsumenckich wynika jednoznacznie, że głównym kryterium, jakim kierują się klienci jest cena. Z badań opublikowanych w 2018 roku w "Handlu Wewnętrznym", w pracy Tomasza Harmaniuka, można się dowiedzieć, że dla większości spośród ponad 300 ankietowanych akceptowalna wysokość cen produktów ekologicznych wynosi do 120% ceny ich analogicznych, niecertyfikowanych towarów. Natomiast ceny większe o od 20 do 40% wyraziło skłonność zapłacić tylko niecałe 27% ankietowanych. Jako, że koszt tych dóbr nie jest podyktowany jedynie przez producentów, ale przede wszystkim przez utrudniony i wydłużony proces produkcji, obniżenie cen wydaje się być mało realnym rozwiązaniem. Na czym więc warto skupić uwagę odbiorców, aby pomimo stosunkowo wysokich cen decydowali sie na zakup żywności ekologicznej?
Dla ankietowanych najważniejszym aspektem związanym z żywnością bio jest perspektywa zdrowszego jedzenia. Na pytanie, co jest atrakcyjnego w żywności organic, podawali właśnie ich lepszy wpływ na nasze zdrowie niż produktów konwencjonalnych, które mogły być produkowane z wykorzystaniem antybiotyków, chemicznych pestycydów i fungicydów oraz innych, szkodliwych substancji. Niektórzy stwierdzili nawet, że ze względów zdrowotnych, wybieranie żywności bio jest dla nich koniecznością. Część osób z kolei deklarowała, że jedzenie ekologiczne smakuje lepiej i ma więcej wartości odżywczych, na co już brakuje dowodów naukowych. Kolejnym ważnym powodem wybierania omawianych produktów jest dbałość o środowisko, a najrzadziej podawanym powodem, który mimo wszystko się przewinął- chęć podążania za modą.
Co zatem może zrobić producent by zwrócić uwagę na swój produkt?
Skoro obniżenie ceny jest stratnym pomysłem, warto się zastanowić, co można jeszcze zdziałać. Przede wszystkim można skupić się bardziej na konkretnych grupach docelowych i poszerzeniu ich grona. Dwie grupy, które w szczególności zarysowują się wśród obecnie najbardziej zainteresowanych to osoby bardzo dbające o swoje zdrowie oraz osoby dbające o środowisko naturalne i prawa zwierząt. To, co charakteryzuje te dwie grupy to doinformowanie w dwóch poruszonych sferach. Tak, jak wynika z ankiet, wyższe wykształcenie i poziom świadomości wpływają dodatnio na pozytywne podejście do ekologicznej żywności. Zatem, być może, więcej kampanii informujących o tym, czym rzeczywiście są towary organic, jakie korzyści ze sobą niosą i jakie zagrożenia dla zdrowia i środowiska niwelują jest kluczem do podwyższenia popytu. Wiele osób, w Polsce najprawdopodobniej nawet większość, nie ma pojęcia, na czym polega wytwarzanie produktów bio. Ludzie obawiają się, że to zwykłe naciąganie na pieniądze, a z powodu codziennego pośpiechu nie mają czasu sprawdzić, jakie restrykcje są nałożone na wytwórców. Dobrym pomysłem mogłyby okazać się niewielkie tablice postawione obok stoisk "eko" w marketach, na których wypisane by były warunki, jakie muszą spełnić ekologiczne uprawy i chowy. Byłby to dodatkowy wydatek, ale nieprzewidywalność rynku konsumenckiego również może okazać się kosztowna.
Dodatkowym pomysłem, który z całą pewnością spodobałby się obrońcom przyrody jest zarzucenie opakowywania produktów ekologicznych w plastikowe pudełka i folie. Mimo tego, że przepisy mówią wyraźnie o konieczności oddzielania produktów bio od konwencjonalnych, może warto by było spróbować chociaż znaleźć bardziej ekologiczne substytuty, np. podobne do kartoników na maliny lub łubianek? Plastik jest tani i lekki, co w dzisiejszym świecie uczyniło go tworzywem wykorzystywanym na każdym kroku, na każdy możliwy sposób, ale wciąż istnieją materiały równie tanie, które nie będą wydzielały tyle toksyn i zatruwały środowiska, tak jak robi to plastik.