Chyba nikomu z nas nie jest obcy widok zakwitłego stawu, oczka wodnego czy jeziora. Woda zmienia swoją barwę na ciemnozieloną, gołym okiem można dostrzec kożuch pływających w niej glonów, a wokoło roznosi się nieprzyjemny zapach zgnilizny. Takie zjawisko to prawdziwa katastrofa ekologiczna, na skutek której życie w zbiorniku wodnym może ustać niemal całkowicie.
Za zakwity wód w stojących zbiornikach wodnych odpowiedzialne jest ich eutrofizacja (przeżynienie), czyli nagromadzenie nadmiaru substancji biogennych (głównie azotu, fosforu, potasu – NPK). Na skutek silnego wzbogacenia wód w substancje odżywcze następuje w nich masowy, niekontrolowany rozwój drobnych glonów.
Wydawać by się mogło, że to zjawisko korzystne – wszak te glony to również rośliny, przeprowadzają zatem fotosyntezę i natleniają wodę w zbiorniku. Nic bardziej mylnego! Organizmy te bardzo szybko obumierają i ich szczątki tworzą na dnie zwały materii organicznej. Jej rozkład pochłania sporo tlenu, który szybko zużywa się w głębiej położonych warstwach zbiornika. Co gorsza, gęsty kożuch glonów na powierzchni wody odcina dopływ światła roślinom przydennym, które mogłyby ten tlen wytworzyć. Na dnie zapanowują warunki beztlenowe, wskutek czego wymierają organizmy potrzebujące tlenu do życia, w tym rośliny i zwierzęta. Ostatnim etapem jest rozpoczęcie procesów gnilnych przez bakterie beztlenowe – fermentuje wszystko to, co wcześniej udusiło się z braku powietrza. Wtedy właśnie powstaje dużo siarkowodoru, którego paskudna woń roznosi się nad przeżyźnionym zbiornikiem. Bogate niegdyś w faunę i florę jezioro przeradza się w biologiczną pustynię.
Jakie są przyczyny tego procesu? Wywołują go wszelkie działania człowieka, które zwiększają zawartość pierwiastków biogennych w środowisku wodnym. Zaliczyć można tu zrzucanie do wody ścieków bez oczyszczenia, choć – na szczęście – system oczyszczalni funkcjonuje w Polsce coraz lepiej i zjawisko to staje się rzadsze. Ogromnym źródłem zanieczyszczeń wód pozostaje jednak rolnictwo.
Rozsiewane na polu nawozy (często niestety w nadmiarze, bez uwzględnienia realnego zapotrzebowania i warunków agrochemicznych gleby) spłukiwane są przez opad atmosferyczny i na skutek spływu powierzchniowego przedostają się do zbiorników wodnych. Dlatego tak istotne jest podejmowanie działań ograniczających spływ substancji z pola. Można ten cel osiągnąć m.in. poprzez kształtowanie stref buforowych z roślinnością, przestrzeganie zasad właściwej agrotechniki (np. orka w poprzek stoku), precyzja w nawożeniu. Pamiętajmy jednak, że każdy teren należy traktować indywidualnie i stosować na nim zabiegi dostosowane do jego cech.