Zwalczanie zachwaszczenia stanowi w sadach poważny problem. Nastręcza problemów zarówno profesjonalistom, jak i ogrodnikom – amatorom. Zgodnie ze starym porzekadłem, że przyroda nie znosi pustki – w międzyrzędziach wyrastają nam tysiące niepożądanych roślin. Mogą być one likwidowane mechanicznie lub chemicznie. W przydomowych ekoogrodach nie chcemy jednak stosować herbicydów, których pozostałości mogłyby odkładać się w owocach i zatruwać nasze plony. Wartą rozważenia, ekologiczną alternatywą dla środków chemicznych czy wykaszania sadu, są żywe ściółki, z jednej strony zagłuszające chwasty, z drugiej – dostarczające ogrodnikowi dodatkowych korzyści.
Co do zasady roślina okrywowa nie powinna tworzyć zbyt bujnej ilości biomasy ani głęboko się ukorzeniać, aby nie zużywać nadmiernej ilości wody i składników mineralnych, niezbędnych do wzrostu roślinie podstawowej – czyli drzewom owocowym. Powinna rozrastać się w poziomie, tworząc zwartą okrywę, która uniemożliwiać będzie wzrost chwastom. Do tego powinna mieć inne korzystne z naszego punktu widzenia właściwości, na przykład być wartościowym źródłem pożytku dla pszczół bądź owocować.
Korzyści wynikających ze stosowania ściółek żywych jest wiele – wpływają one na zmniejszenie ilości stosowanych środków chemicznych, ograniczają gradacje szkodników, zapobiegają erozji gleby oraz poprawiają jej wlaściwości, wzbogacając ją w materię organiczną. Mają jednak ograniczone zastosowanie w sadach intensywnych, ponieważ ich utrzymanie jest zbyt pracochłonne i nie kalkuluje się z produkcyjnego punktu widzenia. Co innego na działkach bądź w ogrodach przydomowych, w których zależy nam na obfitym, ale i zdrowym plonie.
Dobór rośliny na zieloną ściółkę powinien być zależny od potrzeb i doświadczenia ogrodnika. Istotne są również warunki środowiskowe oraz gatunek uprawianej rośliny sadowniczej.
W niewielkich sadach przydomowych czy ogródkach działkowych dobrym rozwiązaniem jest poziomka – roślina runa leśnego. Najlepiej rośnie w warunkach lekkiego zacienienia, stanowisko pod koroną drzew jest dla niej zatem bardzo odpowiednie. Dzięki rozłogom, które wytwarza, poziomka szybko się rozrasta i zapełnia znaczny obszar. Można łatwo wkomponować ją w istniejącą roślinność, prócz tego jest źródłem smacznych i wartościowych owoców. Nim poziomka wystarczająco się rozrośnie, pamiętać należy o systematycznym odchwaszczaniu. Zamiast poziomki wykorzystać możemy również truskawkę.
Jeżeli mamy ule bądź chcemy wspomóc okoliczne pszczele rodziny i populacje dzikich owadów zapylających, w przestrzenie pomiędzy drzewami owocowymi wysiać możemy rośliny miododajne. Sprawdzi się np. gryka, wyka kosmata, cykoria podróżnik, chaber bławatek, ogórecznik… Propozycji jest wiele, rośliny można wysiewać w mieszankach, tworząc kompozycje wedug własnego upodobania.