Słysząc o zanieczyszczeniach, wyobrażamy sobie gęste, siwe dymy unoszące się nad kominami fabryk i elektrociepłowni, ewentualnie ogromne rury zrzucające ścieki do rzek. Mało komu przyjdzie do głowy, że hałas to również zanieczyszczenie, nie mniej szkodliwe dla środowiska naturalnego oraz zdrowia ludzi niż skażenie chemiczne.
W życiu codziennym hałas otacza nas powszechnie. Warczą silniki samochodów, hałasują maszyny budowlane i przemysłowe, wrzeszczą dzieci, ryczy radio albo telewizor… Podręcznikowa definicja hałasu brzmi następująco: dźwięk bezwartościowy, niepożądany, przykry lub szkodliwy dla zdrowia ludzkiego [Ochrona środowiska przyrodniczego, Dobrzańska i in., PWN, Warszawa 2012].
Przyjmuje się, że poniżej 35 decybeli (np. spokojna rozmowa, szmery w domu) hałas nie stanowi zagrożenia, może być jednak drażniący. Dźwięki od 35 do 70 dB (szum w biurze, pracujący odkurzacz) są już męczące i dokuczliwe. Powodują spadek wydajności pracy, utrudniają wypoczynek. Ciągły hałas w zakresie 70 – 85 dB (wnętrze restauracji, głośna muzyka w pomieszczeniach, przejeżdżający pociąg) jest uznawany za dopuszczalny, ale może przyczyniać się do uszkodzeń słuchu. Znacznie groźniejszy jest hałas w przedziale 85 – 120 dB (młot pneumatyczny, motocykl bez tłumika, ciągnik przy krawędzi jezdni, silnik samolotu). Nie tylko prowadzi on do licznych i trwałych uszkodzeń narządu słuchu, ale również stale pobudza układ nerwowy, zmienia parametry tętna i ciśnienia krwi, wywołuje zmęczenie, rozdrażnienie, mdłości, zaburzenia koordynacji ruchowej, stany depresyjne i lękowe. Dźwięki powyżej 120 dB wzbudzają już drgania narządów wewnętrznych, prowadząc do ich trwałych uszkodzeń!
Organizm człowieka wykazuje w znacznym stopniu zdolność do adaptacji, tzn. przyzwyczajenia się do danego dźwięku. Z jednej strony chroni to nasz układ nerwowy przed przeciążeniem niepotrzebnymi bodźcami, jest jednak o tyle niebezpieczne, że szkodliwy wpływ hałasu na zdrowie ma miejsce również wtedy, gdy nie zwracamy na niego uwagi.
Oczywiście negatywne oddziaływanie hałasu nie skupia się wyłącznie na człowieku. Pomyślmy tylko, jak bardzo wrażliwe na niego muszą być zwierzęta, które mają zmysł słuchu dużo bardziej wyczulony niż ludzie. Tylko niektóre spośród nich potrafią zaadaptować się do takich warunków. W literaturze przyrodniczej odnotowuje się liczne przypadki szkodliwego wpływu głośnych dźwięków na faunę. Dzikie zwierzęta opuszczają siedliska położone blisko ruchliwych dróg, a ptaki nie chcą zakładać gniazd w pobliżu źródeł hałasu.
Ważnym czynnikiem łagodzącym negatywny wpływ hałasu na środowisko oraz zdrowie ludzi jest roślinność, która tłumi głośne dźwięki. Innym rozwiązaniem jest stawianie ekranów dźwiękoszczelnych wzdłuż dróg i wokół osiedli. Ich powstawanie w miejscach newralgicznych to często zasługa słusznej presji społecznej!