Klimat się zmienia. Średnia temperatura na naszej planecie wzrasta i niesie to ze sobą bardzo poważne skutki – topnienie lodowców, wzrost poziomu wód w morzach i oceanach, powodzie oraz susze, pustynnienie terenów rolniczych, ekstremalne zjawiska pogodowe czy rozszerzenie obszarów występowania chorób tropikalnych to tylko niektóre z nich. My, dziś żyjący, jesteśmy naocznymi świadkami tego zjawiska, choć swój początek wzięło ono przeszło 100 lat temu. Czy możemy mu jakoś zaradzić?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby pochylić się nad przyczynami globalnego wzrostu temperatur. Jedną z hipotez wyjaśniających ten fakt jest zwiększenie produkcji gazów cieplarnianych (czyli przede wszystkim dwutlenku węgla oraz metanu) w ostatnich dziesięcioleciach. Wspomniane związki chemiczne tworzą wokół kuli ziemskiej gazową powłokę, która uniemożliwia odpływ energii cieplnej z Ziemi do przestrzeni kosmicznej. Konsekwencją tego jest wzrost temperatury atmosferycznej. Źródłami gazów cieplarnianych są transport oraz spalanie paliw kopalnych na potrzeby przemysłu. Ogromną emisję generuje również rolnictwo.
Choć do wydzielania pewnych ilości gazów cieplarnianych przyczynia się produkcja pasz czy rozkład materii organicznej, najwięcej metanu powstaje jako efekt uboczny chowu przeżuwaczy. Ich układ pokarmowy ma inną budowę i odmienne funkcjonowanie niż u innych zwierząt. Wyróżnia je posiadanie kilku żołądków. U krów są na przykład cztery, z czego dwa pierwsze – żwacz i czepiec - stanowią wielką komorę fermentacyjną. Bytuje w nich niezliczona liczba symbiotycznych mikroorganizmów - bakterii i pierwotniaków - które przeprowadzają szereg procesów mikrobiologicznych, a wśród nich rozkład włókna, umożliwiający przeżuwaczom wykorzystanie energii zawartej w celulozie i hemicelulozach, dla innych gatunków zwierząt niedostępnej!
Innym procesem mikrobiologicznym zachodzącym w przedżołądkach przeżuwaczy jest metanogeneza, czyli produkcja metanu z dwutlenku węgla oraz wodoru. Odpowiadają za niego gatunki bakterii naturalnie występujące w układzie pokarmowym przeżuwaczy, jest więc to zjawisko nieuniknione. Gaz ten zwierzę usuwa z organizmu do atmosfery. Biorąc jednak pod uwagę, że jedna krowa w ciągu doby produkuje od 250 do 400 l metanu, a światowe pogłowie bydła wynosi ok. 1,5 mld sztuk, możemy łatwo uzmysłowić sobie, z jak poważną sprawą mamy do czynienia.
Między bajki włóżmy bajania pseudoekologów o konieczności całkowitego odstąpienia od chowu i spożywania zwierząt, by rozwiązać ów problem. Światowe pogłowie bydła wzrasta i będzie wzrastać, bo rośnie liczba ludności oraz zapotrzebowanie na pokarm. Racjonalnym sposobem ograniczenia uwalniania gazów cieplarnianych przez krowy jest ich odpowiednie żywienie mające na celu zahamowanie rozwoju bakterii metanogennych.
Technik realizacji tego zamierzenia jest kilka. Można zwiększyć udział paszy treściwej, co ogranicza wydzielanie CH4. Istnieją również specjalne mieszanki ziołowe hamujące rozwój mikroorganizmów metanogennych, a promujące wzrost ich konkurencji. Pomocne mogą być także antybiotyki. Innym rozwiązaniem jest obniżenie liczebności pierwotniaków w przedżołądkach (chociaż same metanu nie syntetyzują, produkują dużo wodoru, z którego bakterie tworzą metan).
Warto rozważyć wdrożenie wyżej wymienionych oraz innych praktyk ograniczających wydzielanie metanu przez przeżuwacze, gdyż zahamowanie efektu cieplarnianego to wspólny interes całej ludzkości.