Jeżeli ponadgryzane korzenie, dziury w bulwach i kłączach oraz więdnięcie i zasychanie roślin stają się w naszym ogrodzie codziennością, to może być to oznaka żerowania niebezpiecznego szkodnika – turkucia podjadka. Jak pozbyć się tego nieproszonego gościa, zanim narobi nam w ogródku niepotrzebnych zniszczeń?
Zarówno oznaki żerowania, jak i samego turkucia – z uwagi na jego duże rozmiary – trudno przeoczyć. To jeden z największych w Polsce owadów. Postać dorosła osiąga wielkość 6 – 7 centymetrów długości. Ma masywne, wydłużone ciało barwy ciemnobrązowej. Z przodu posiada parę odnóży grzebnych, które służą do drążenia podziemnych korytarzy, w których spędza większość życia (częstą oznaką jego występowania są pasy wzniesionej ziemi). Turkuć jest wszystkożerny – żywi się pokarmem roślinnym, jak i zwierzęcym. Odpowiada mu szczególnie miękka i wilgotna gleba organiczna.
Na końcu drążonych korytarzy turkucie tworzą komory lęgowe, w których samice składają jaja. Larwami starannie opiekują się do momentu osiągnięcia przez nie samodzielności. Samica podgryza korzenie znajdujące się nad gniazdem, aby spowodować uschnięcie roślin i stworzyć potomstwu dogodne warunki do rozwoju. Jedna samica składa około 300 jaj. Szczyt żerowania turkucia przypada na maj i czerwiec, zaś larwy osiągają dojrzałość na jesieni. Gatunek zimuje pod ziemią.
Kiedy natkniemy się jednak podczas prac ogrodowych na pojedyncze okazy, nie powinniśmy od razu wpadać w panikę i zaopatrywać się w cały zestaw insektycydów. Dopiero przekroczenie pewnego progu szkodliwości skutkuje potrzebą zwalczania turkucia. Pojedynczo owad wywołuje nieznaczne szkody, nie warto zatem zatruwać środowiska opryskami, gdyż takie działanie jest nieopłacalne. Masowe pojawy są jednak bardzo uciążliwe i nie powinniśmy do nich dopuścić.
Zgodnie z zasadami integrowanej ochrony roślin, powinniśmy najpierw wykorzystać potencjał niechemicznych środków zwalczania szkodników, a po środki chemiczne sięgać dopiero w ostateczności.
Najlepszą metodą zwalczania turkucia podjadka jest wyłapywanie larw i osobników dorosłych oraz ich likwidacja. Pomocne mogą się okazać własnej konstrukcji pułapki. Można na przykład wkopać w ziemię (poniżej jej powierzchni) naczynia o gładkich ścianach, a na nich rozmieścić wbite w ziemię deseczki, po których owady będą przechodzić i wpadać do zbiorników. Takie pojemniczki muszą być codziennie opróźniane.
Aby zlikwidować gniazdo (zagłębienie położone na końcu korytarza; pod uwiędłą rośliną), ogrodnicy zalecają zalać je olejem spożywczym – spowoduje to ucieczkę turkuciów na powierzchnię, skąd będziemy mogli je pozbierać.