Popyt na produkty rolnictwa ekologicznego wzrasta – chcemy odżywiać się lepiej, zdrowiej, bez pozostałości środków ochrony roslin w produktach spożywczych. To samo tyczy się olejów roślinnych, spośród których najpopularniejszym w naszym kraju jest olej rzepakowy. Ma pozytywny wpływ na funkcjonowanie organizmu, zaopatruje go w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Posiada idealną proporcję kwasów omega-6 do omega-3. Już jedna łyżka oleju rzepakowego pokrywa około 50% dziennego zapotrzebowania na witaminę E.
Ziarno rzepaku, a raczej śruta bądź makuch powstały po tłoczeniu oleju, to również bardzo cenna pasza białkowa w żywieniu zwierząt gospodarskich. Aby mogła być stosowana w ekologicznej produkcji zwierzęcej, ziarno musi zostać wytworzone zgodnie ze standardami ekologicznego systemu produkcji.
Problem polega jednak na tym, że rzepak wybitnie nie nadaje się do rolnictwa ekologicznego. Dlaczego? Roślina ma bardzo wysokie wymagania względem nawożenia i ochrony…
Po pierwsze, rzepak posiada bardzo wysokie wymagania nawozowe, szczególnie względem azotu. Jego wzrost wiosenny jest intensywny, a pole musi być zaopatrzone w niezbędne ilości składników pokarmowych. Bardzo trudno jest w warunkach uprawy ekologicznej stworzyć optymalną dla wzrostu rzepaku zawartość pierwiastków w podłożu (azot, potas, siarka, fosfor). Do dyspozycji nie mamy bowiem standardowych nawozów mineralnych. Dysponujemy jedynie gnojówką i innymi nawozami naturalnymi, kompostami oraz poplonami, które można przyorać na nawóz organiczny. W praktyce okazuje się to jednak niewystarczające, na czym cierpi plon ziarna oraz jego zaolejenie.
Rzepak wrażliwy jest również na ataki ze strony szkodników i patogenów, na które rolnictwo ekologiczne nie posiada skutecznych rozwiązań.
Zacznijmy od szkodników – największe problemy stwarza słodyszek rzepakowy, chowacz podobnik, a także pryszczarek kapustnik. Larwy słodyszka wyjadają pąki kwiatowe, loty samic odbywają się jeszcze przed kwitnieniem. Z kolei samica chowacza podobnika składa jaja do zawiązanych już łuszczyn, by larwy wyjadały zawiązki ziaren.
Skuteczność preparatów bazujących na wyciągach roślinnych jest niezadowalająca. Na słodyszka jest pewne ekologiczne rozwiązanie, choć jego działanie jest ograniczone. Zaleca się pasowy wysiew rzepiku. Jest to roślina uprawna o okresie kwitnienia wcześniejszym niż rzepak, ponadto jest dla owadów atrakcyjniejsza dzięki intensywniejszemu zapachowi. Sposób opiera się na tym, że kwitnący rzepik wabi samice słodyszka, które wolą złożyć w nim jaja, dzięki czemu omijają one uprawę główną.
Zauważono także, iż po aplikacji oleju słonecznikowego zmniejsza się liczebność chrząszczy słodyszka w kwiatostanach. Aby osiągnąć zadawalającą skuteczność tego zabiegu powinno się wielokrotnie stosować olej, gdyż po jego wyschnięciu nalatywały kolejne chrząszcze.
Na chowacza podobnika oraz pryszczarka sprawdzonych sposobów brak.
Rzepak jest również rośliną dosyć chorowitą, wymagającą intensywnej ochrony przed patogenami. Najważniejsze choroby to czerń krzyżowych oraz zgnilizna kapustnych.
Jeżeli chodzi o zgniliznę kapustnych, pewien efekt zaobserwowano po zastosowaniu oprysku preparatem zawierającym grzyb Trichoderma asperellum, jednak dopiero w dawce podwojonej. Nastąpił wówczas istotny spadek powierzchni łodygi objętej objawami suchej zgnilizny kapustnych.