Według Ukrsadprom, czyli stowarzyszenia zrzeszającego ukraińskich ogrodników, Ukraina wykorzystuje obecnie jedynie 5,3 procent z 7,4 miliona hektarów gruntów nadających się pod uprawy ekologiczne.
O potencjale ukraińskiego rolnictwa jest ostatnio bardzo głośno. Niskie koszty siły roboczej oraz żyzne gleby sprawiają, że kraj ten może stać się w przyszłości poważną konkurencją. Już dziś polscy producenci owoców miękkich twierdzą, że import ukraińskiej maliny jest jedną ze składowych przyczyn bardzo niskich cen w Polsce. Konkurencji obawiają się również europejscy producenci jabłek.
Uprawy konwencjonalne na Ukrainie prężnie rozwijają się, a Ukraińcy zauważają, że popyt na produkty ekologiczne jest coraz bardziej widoczny. Dlatego Ukrsadprom zapowiada, że produkcja ekologiczna na Ukrainie będzie rosła.
Obecnie w tym kraju certyfikat ekologiczny posiada około 300 gospodarstw, które produkują głównie zboża i warzywa. Ukraińcy chcą teraz rozwijać ekologiczną produkcję owoców (także jagodowych) oraz orzechów.
Obserwując to, co dzieje się na rynku europejskim, nie należy bagatelizować zagrożenia tą konkurencją. Inwestycje podejmowane są na Ukrainie nie tylko przez rodzimych rolników, ale przede wszystkim przez zachodnich inwestorów, którzy widzą przyszłość w niskich kosztach produkcji i żyznych glebach na Ukrainie.