Bywa czasem, że wkładamy wiele pracy i poświęcamy ładnych parę lat na wyhodowanie dorodnego drzewa owocowego jakiegoś gatunku, jednak okazuje się, że dana odmiana nie spełnia naszych wymagań i zwyczajnie nam nie smakuje. Czy mamy wówczas przekreślić cały włożony trud i ściąć drzewo, a na jego miejsce wsadzić coś innego i żmudny proces rozpocząć od nowa? Otóż nie! Z pomocą przychodzi wówczas przeszczepianie drzew owocowych.
Stosuje się je również w przypadkach, gdy chcemy zaszczepić kilka odmian na jednym drzewie (z uwagi na oszczędność miejsca) albo gdy drzewo owocowe zostało w jakiś sposób uszkodzone – złamane bądź obgryzione przez zająca.
Najlepiej do przeszczepień nadają się jabłonie i grusze. Możliwości przeszczepień wiśni, śliw i czereśni są ograniczone (udaje się to przede wszystkim w przypadku drzew młodych). Termin zabiegu wybiera się na marzec lub kwiecień w zależności od preferowanej metody.
Zraz, czyli szlachetny element szczepu musimy przygotować odpowiednio wcześniej – pobieramy go z rośliny, którą będziemy chcieli przeszczepić już w okresie zimowego spoczynku. Najlepszym terminem jest grudzień, gdyż w styczniu i lutym ryzyko przemarznięcia zrazów jest większe. Po zebraniu zrazy trzymamy w temparaturze 0 °C w dużej wilgotności (dobrym rozwiązaniem jest umieszczenie ich w wilgotnym piasku w chłodnej piwnicy).
Zasada szczepienia sprowadza się do przycięcia oraz połączenia zrazu i podkładki w taki sposób, aby dokładnie do siebie pasowały. Miejsce złączenia smarujemy maścią sadowniczą, przewiązujemy rafią lub folią. Dzięki swoim zdolnościom regeneracyjnym roślina wytworzy pomost z tkanki przyrannej między obu ściętymi powierzchniami i połączy ich wiązki przewodzące ze sobą. W ten sposób pochodzący od obcego osobnika organ z całym zestawem swoich cech zostanie przez podkładkę zaakceptowany jako własny. Metod szczepienia wyróżnia się wiele: stosowanie, kożuchówkę, szczepienie w klin lub w szparę, szczepienie na przystawkę i inne.