Lato w pełni a w naszych mieszkaniach zaczęło roić się od owadów. Część z nich jest nieszkodliwa i nawet miła dla oka, część jest hałaśliwa, a część z chęcią uraczyłaby się naszą krwią. Dlatego dla spokojnego, nieprzerywanego snu warto się przed nimi zabezpieczyć. Co jednak, gdy nie chce się co chwilę psikać różnymi chemikaliami, na dodatek w pomieszczeniach? Przygotowaliśmy listę roślin, które pozwolą na błogi sen nawet w środku sezonu na komary.
Po pierwsze- rośliny wydzielające odstraszające olejki zapachowe
Komary słyną z tego, że słodki zapach kwiatowych perfum je przyciąga. Jednakże jest dość pokaźną grupa roślin, których elementy wydzielają woń nieznośną dla tych insektów,równocześnie dla nas przyjemną lub obojętną. Wśród czysto ogrodowych odmian są: uwielbiana przez koty kocimiętka Faassona,bodziszek korzeniasty i koper włoski, który ma także wiele innych zastosowań. Zarówno w ogrodzie jak i w doniczce dobrze sprawi się lawenda wąskolistna, która słynie ze swojego pięknego zapachu i fioletowych kwiatów. W balkonowej doniczce można również posadzić komarzycę, o biało zakończonych liściach, biało-kwiecistymirt zwyczajny, który kiedyś był wplatany w wiązanki ślubne,oraz typowe zioła goszczące w naszych kuchniach:bazylię, tymianek oraz miętę.
Po drugie- olejki eteryczne
Propozycja nieco mniej ekologiczna niż pierwsza i trzecia, ale wciąż organiczna. Jest to opcja przydatna również poza domem. Z góry jednak należy nadmienić, że olejki w swoim pierwotnym stężeniu, bez rozcieńczenia, absolutnie nie nadają się do nakładania na skórę, a niektóre powinny być unikane przez kobiety w ciąży i trzymane z dala od małych dzieci. Do najbardziej skutecznych zalicza się te pozyskane z: trawy cytrynowej (odstraszy dodatkowomeszki i muchy), goździków, patchouli, eukaliptusa (zwłaszcza eukaliptusa cytrynowego). Ich niebagatelną zaletą jest też to, że poprzez swój zapach pozytywnie oddziałują na nastrój i mogą mieć działanie pobudzające lub relaksujące. Część z nich, jak np. olejki cytrusowe jednak nie jest najlepszą opcją do stosowania na spacer za dnia, gdyż pod wpływem światła słonecznego mogą wywołać reakcję alergiczną. W internecie znajduje się wiele porad, jaką mieszankę na bazie różnych olejków można sporządzić by zapobiec bolesnym ukuciom.
Po trzecie, dla miłośników drapieżników—rośliny owadożerne
Do wyboru mamy kilka rodzajów, a każdy z nich ma swój unikalny charakter. Do najbardziej popularnych należą ruszająca pułapkami muchołówka, dzbaneczniki i kapturnice o pięknych liściach w kształcie dzbanów oraz rosiczki z delikatnymi czerwonymi włoskami pokrytymi lepką wydzieliną. Do rzadziej spotykanych, ale możliwych do kupienia w Polsce zalicza się niepozorne tłustosze o liściach ułożonych w rozetki oraz cefalotusy.
Rośliny te mają na ogół nie zbyt wygórowane wymagania, lubią ciepło, wysoką wilgotność powietrza i rzadsze, ale obfitsze, podlewanie- najlepiej wodą destylowaną. Jedne lepiej podlewać do doniczki, inne przez podsiąkanie, czyli do podstawki.
Moda na rośliny mięsożerne rośnie w ciągu ostatnich lat. Zaczęły one być nawet dostępne do kupienia, co jakiś czas, w supermarketach takich jak np. Kaufland. W dobrych sklepach ogrodniczych także stanowią już stała część asortymentu. Bardzo ważnymi wydarzeniami, na których można kupić takie rośliny, a hodowcy mogą zarobić i rozreklamować swoją hodowlę wśród potencjalnych klientów są wystawy roślin owadożernych.