Nie trzeba nikomu tłumaczyć, jak istotnym czynnikiem warunkującycm powodzenie uprawy roślin jest stosowanie nawozów mineralnych. Choć roślinie do prawidłowego wzrostu i wydania wartościowego plonu potrzebny jest pełen pakiet mikro- i makroelementów, zasadniczy wpływ na wytworzenie zielonej masy mają trzy podstawowe pierwiastki – azot, fosfor i potas (NPK). Ich uzupełnianie stanowi regułę w uprawach polowych, często jednak wysiew nawozu nie spełnia swojej roli. Dzieje się tak w przypadku nieuregulowanego pH gleby.
Pierwiastkiem najbardziej podatnym na niekorzystny wpływ zbyt wysokiego bądź zbyt niskiego odczynu gleby jest fosfor. Następuje wówczas jego uwstecznienie – przechodzi on do form chemicznych, które nie mogą zostać pobrane przez rośliny (są dla roślin niedostępne). W glebach zakwaszonych fosfor wiąże się z jonami glinu i żelaza, natomiast odczyn zasadowy powoduje przechodzenie nawozów w nierozpuszczalne fosforany wapnia. Problemu nie rozwiązuje stosowanie przez rolnika dodatkowych porcji nawozu fosforowego, gdyż każda kolejna dawka odkłada się w glebie w postaci form nierozpuszczalnych. Jedynym skutecznym rozwiązaniem jest stałe monitorowanie odczynu gleby na polu i jego regulowanie w razie potrzeby.
Od kilku lat na rynku dostępna jest jednak przełomowa formuła nawozów, w której fosfor został związany z komponentem organicznym, co ma zabezpieczać ten pierwiastek przed uwstecznianiem w kwasowym, jak i zasadowym pH gleby. Producenci nawozów chwalą się zwiększeniem efektywności nawożenia fosforowego nawet o kilkadziesiąt procent. Przeprowadzone doświadczenia wykazały zwyżkę plonu w kukurydzy, ziemniakach i zbożach nawet o kilkanaście procent.