Stonka ziemniaczana, obok zarazy, to prawdziwy koszmar zarówno dla działkowców jak i profesjonalnych plantatorów ziemniaka. Jak co sezon, nie brakuje środków i pomysłów na jej zwalczanie. Bardzo pożytecznym sposobem na pozbycie się tego szkodnika okazuje się być – ropucha szara!
Płaz ten prowadzi nocny tryb życia, za dnia szukając schronienia w wydrążonych przez siebie w ziemi jamach. Jest on więc częstym bywalcem pól uprawnych, gdzie znajduje dla siebie pokarm, który stanowią ślimaki, pająki, drobne kręgowce i owady. Ropucha szara to jeden z nielicznych naturalnych wrogów stonki, okazujący się być bardzo obiecujący w walce z tym szkodnikiem.
Podczas okresu godowego, przypadającego na kwiecień, samica jest w stanie złożyć od 3000 do nawet 8000 jaj. Nie można jednak tej liczby przekładać w stosunku 1:1, ponieważ wiele małych ropuszek, nierzadko połowa, pada ofiarą ptaków, innych płazów i drapieżnych ryb. Ponadto giną pod kołami samochodów.
Niemniej, gatunek ten charakteryzuje się doskonałą orientacją w terenie, adekwatną do jego rozmiarów, o zasięgu nawet 5 km wokół macierzystego zbiornika wodnego do którego ropuchy są zaskakująco dobrze przywiązane.
Aby pomoc tych płazów okazała się skuteczna, należy zapewnić im bezpieczne warunki bytowania. Najważniejszym elementem jest umożliwienie dostępu, do zbiornika wodnego z możliwie bogatą roślinnością wodną wśród której samice będą mogły składać skrzek. Takie miejsce powinno być zlokalizowane z dala od dróg szybkiego ruchu oraz możliwie jak najbliżej pól uprawnych.
Oczywiście wysłanie na ziemniaczany front ropuchy szarej to tylko jeden z elementów walki ze stonką. Aby uchronić plantację trzeba wykorzystać wszystkie dostępne środki dopuszczone w rolnictwie ekologicznym.