Uprawy energetyczne postrzegane są jako przyjazne środowisku, odnawialne źródło energii. Ich wykorzystanie ma przynajmniej częściowo uniezależnić gospodarkę od tradycyjnych paliw – ropy naftowej, gazu ziemnego czy węgla, a także ograniczyć zanieczyszczenie środowiska i emisję gazów cieplarnianych. Przeciwnicy podają jednak solidne argumenty przeciwko temu rozwiązaniu, tłumacząc, że w dalszej perspektywie przynosi ono więcej szkód niż pożytku.
Rośliny energetyczne powinny charakteryzować się wysokim przyrostem biomasy, dużą odpornością na choroby i niekorzystne warunki środowiska oraz tolerancyjnością względem warunków glebowych. Muszą dawać wysoki plon części użytkowych. Użytkuje się w tym kierunku przede wszystkim rośliny wieloletnie, gdyż ich uprawa wiąże się z mniejszymi kosztami.
Do roślin energetycznych zalicza się drzewa i krzewy, które odrastają po ścięciu (wierzba czy robinia akacjowa), byliny wieloletnie (ślazowiec pensylwański, słonecznik bulwiasty – topinambur) oraz trawy wieloletnie (miskant, mozga trzcinowata, palczatka Gerarda i inne).
Rośliny uprawiane na cele energetyczne powinny charakteryzować się wysoką wartością opałową, mieszczącą się w granicach od 15 do 19 MJ/kg. Inne parametry jakościowe, które powinien spełniać ich plon to mała zawartość popiołu, mniejsza niż 10% wilgotność, niski udział siarki (poniżej 1%).
Biomasę uzyskiwaną z roślin można spalać celem uwolnienia energii zawartej w wiązaniach chemicznych związków organicznych. Produkuje się z nich pellet lub brykiet, przekształca na biopaliwo.
Zwolennicy upraw energetycznych podnoszą, iż proces produkcji biopaliw jest przyjazny środowisku – podczas swojego wzrostu rośliny energetyczne pobierają z atmosfery w przybliżeniu tyle dwutlenku węgla, ile zostanie wydzielone w procesie ich spalania. Fakt ten pozwala zmniejszyć zagrożenie efektem cieplarnianym. Dodatkowo ogranicza ryzyko zanieczyszczenia środowiska, gdyż materiał roślinny zawiera mniej szkodliwych substancji niż paliwa kopalne (np. mniej tlenków siarki).
Przeciwnicy zwracają jednak uwagę na bardzo istotny fakt – korzystanie z roślin energetycznych to rozwiązanie krótkofalowe. Sponsorujący je dotacjami unijni urzędnicy nie biorą pod uwagę faktu, że uprawy te prowadzą do rozłożonej na lata degradacji gleb, zubażając je z podstawowego bogactwa decydującego o ich żyzności – materii organicznej. Systematyczne zbieranie całości plonu, niepozostawianie żadnych resztek pożniwnych działa na szkodę gleby. W skrócie – użytkowanie upraw energetycznych to puszczanie z dymem węgla, który powinien pozostać w glebie.
O znaczeniu glebowej materii organicznej już kiedyś pisaliśmy, zapraszamy do zapoznania się z treścią artykułu http://www.eko-uprawy.pl/warzywnictwo/962-na-ratunek-prochnicy-glebowej